Tak, wiem, wiem. W porę się obudziłam i przypomniałam sobie, ze przecież mamy wakacje. Czas odpoczynku, wolne od nauki etc. A co mi daje ta informacja? Kompletnie nic.
I właśnie w tym sęk. Żurka postanowiłam sobie prowadzić ot tak - dla uciechy. Żeby zabić tego wrednego lenia w moich flakach. Żeby po prostu coś robić. Pod wpływem zewnętrznej presji poszperałam po necie, nauczyłam się podstaw HTML'a i oto prowadzę własny, internetowy dzienniczek.
Wiem, wiem, pieprze już od rzeczy, więc pewnie czas się pożegna